Wina musujące
Do niedawna wina musujące postrzegane były tylko przez pryzmat szampana: drogie (albo tanie i niewiele warte), przeznaczone to wysączenia solo na specjalne okazje. Dziś jednak winom musującym zwracamy się ich należny status. Nie wszystkie muszą być słodkie, nie wszystkie muszą być lekkie, za to prawie każde wino musujące wysokiej klasy jest trunkiem na swój sposób zaskakującym. Pozwól mu sobą zawładnąć – poznaj je lepiej i zakochaj się od pierwszego łyka.
Wyświetlanie 1–6 z 150 wyników
Wina musujące, czyli jakie?
Skoro wina musujące są tak bardzo zróżnicowane, to czy jest coś, co je łączy? I tak, i nie. Bo jedynym wspólnym mianownikiem mogą być bąbelki, to jednak w nich często tkwi też największa różnica. Ich ilość oraz wielkość będzie decydowała o charakterze i odbiorze wina. Największe bąble dwutlenku węgla pojawiają się w winach gazowanych – do nich sprężony gaz wtłaczany jest sztucznie. Tak naprawdę nie powinny w ogóle stać na półce z winami musującymi. Czy mogą być smaczne? Być może, ale zupełnie nie taka jest idea win musujących.
W tych ostatnich za powstanie zdecydowanie drobniejszych pęcherzyków gazu odpowiadają bowiem fermentujące drożdże. Wino musujące dojrzewa po prostu jakiś czas nad osadem i jest stopniowo nasycane niewielkimi, delikatnymi pęcherzykami. Po usunięciu drożdży gaz zostaje w butelce. To właśnie delikatnie pękające bąbelki odpowiadają za rozprowadzenie smaku wina i jego zróżnicowanie.
A co z klasycznym prosecco? To wino, w którym bąbelki powstają w kadzi, a następnie są zachowane dzięki przetłoczeniu wina do butelek pod dużym ciśnieniem. Pęcherzyki są wtedy nieco większe niż w klasycznej metodzie szampańskiej, ale nie tak ordynarne, jak przy winach gazowanych. A że przy okazji obniżone zostają też koszty produkcji, to właśnie prosecco stało się dla wielu osób synonimem wina musującego.
Wybór nie będzie prosty
Sztuka wyboru wina musującego nie wynika tylko z różnorodności metod tworzenia bąbelków. Różne będą też smaki. Bo przecież wina musujące nie zawsze muszą być słodkie – sam szampan byłby tego najlepszym przykładem. Podobna do niego hiszpańska cava jest słodsza, ale już włoskie prosecco bywa półwytrawne, a nawet wytrawne (wtedy określa się je często jako brut).
Słodkie wina musujące to oczywiście świetny wybór na wieczór i na każdą wyjątkową okazję. Są lekkie w odbiorze, mają raczej nieskomplikowany smak, a cały ich urok kryje się w bąbelkach. W przypadku win coraz bardziej wytrawnych pojawiają się coraz to nowe smaki z pogranicza kwaskowych i cierpkich. Wina stają się bardziej złożone, a obecność bąbelków potęguje to wrażenie, ponieważ ich nuty są zupełnie inaczej rozprowadzone.
Musujące wina wytrawne i półwytrawne często zastępują wina spokojne na stole jako towarzystwo dla pieczeni, szaszłyków czy też bardziej nietypowych potraw. Powinieneś o tym pamiętać, kiedy następnym razem stwierdzisz, że nie lubisz win wytrawnych. Wypróbuj te musujące: mają zupełnie innych charakter od win spokojnych i nawet przy całym bogactwie trudniejszych smaków zachowują pewną lekkość charakterystyczną dla trunków musujących. Na pewno poszerzą twoje rozumienie świata win. Być może rozbudzą też zupełnie nowy apetyt na nowości.